XXX Mistrzostwa Polski Kyokushin Karate

Galeria zdjęć: XXX Mistrzostwa Polski Kyokushin Karate

6–7 grudnia 2003 na Warszawskiej Akademii Wychowania Fizycznego w hali Kłusocińskiego i Gier odbywały się jubileuszowe XXX Mistrzostwa Polski Kyokushin Karate w ramach współzawodnictwa Polskiego Związku Karate. Otwarcia zawodów dokonał Dr Mieczysław Bigoszewski, Pełnomocnik Prezesa PKS. Sędzią głównym był Andrzej Drewniak.

Tomasz Jeżyk w sobotnich eliminacjach pierwszą swoją walkę w kategorii wagowej do 65 kg po 30 sekundach wygrał przed czasem z zawodnikiem z Zakopanego wykonując celne kopnięcie na głowę. W drugim pojedynku zmierzył się z reprezentantem Koszalina, z którym stoczył zaciekły pojedynek nie dający rozstrzygnięcia, więc sędziowie zadecydowali o 2 minutowej dogrywce. W dogrywce od pierwszych sekund walki poznański zawodnik zdobył dużą przewagę, której nie oddał do końca walki i tym samym jednogłośnie wygrał na punkty. W kolejnym dniu półfinały rozpoczęto od testu tamawashi-wari (łamania desek — pięścią, kantem dłoni, łokciem i piętą). Tomasz Jeżyk w związku z tym, że odniósł kontuzję pięści, miał niebywały problem sprostania temu zadaniu, więc ustalił ze swoim trenerem sensei Maciejem Kowalczykiem l dan, iż będzie rozbijał minimalną liczbę desek czyli po 2 sztuki każdą techniką. Należy przy tym zaznaczyć, że deski były kładzione jedna na drugą, a ich grubość łącznie wynosiła 5 centymetrów. Na szczęście wszystkie próby łamania desek przeszły pomyślnie i łącznie Tomek złamał ich 8 sztuk. Po tym teście przystąpił do walki półfinałowej z trzykrotnym mistrzem Polski w tej kategorii, reprezentującym Chrzanów. Pierwsze 2 minuty były z lekką przewagą naszego zawodnika, który pomimo kontuzji dłoni bez przerwy zadawał serię uderzeń rękoma i nogami, lecz niespodziewanie jego przeciwnik odzyskał siły, przeszedł do kontrnatarcia, tym samym wyrównując walkę. Po jej zakończeniu sędziowie zadecydowali o kolejnej walce rozstrzygającej, w której niespodziewanie nasz zawodnik otrzymał obrotowe kopnięcie na korpus dające obrońcy tytułu pełny punkt Ippon, co jednoznacznie wiązało się z zakończeniem walki przed czasem na niekorzyść naszego zawodnika. To i tak nie zmieniło faktu, że Tomek, zdobywając brązowy medal, dokonał nie lada wyczynu.